ewa maria, 2018-04-25 10:17:44

...przypominają mi się ważne i mniej ważne momenty w życiu, kiedy to myślałam, że coś jest efektem mojego działania... Ileż niepotrzebnych "uderzeń skrzydłami", stroszenia piórek, ileż pysznych uniesień z własnych? wątpliwych sukcesów... Za młodu wiele sobie przypisywałam... Z perspektywy czasu - chyba we wszystkim - dostrzegam błogosławiony Boży palec... Dziś stoję w punkcie, gdzie sama nie wiem, co powinnam czynić... Wiele decyzji przede mną. Ale to Bóg jest PIERWSZY. To JEGO pytam i czynię krok w przód... czekam, aż pociągnie mnie ku dobrym i zgodnym z Jego planem rozwiązaniom. W miłości... tej prawdziwej... tak to już jest - myślę, że strona czynna czasowników miesza się z ich stroną bierną... by powstało DOBRO i PIĘKNO. Chwała Panu! Dziś i na wieki wieków. Miejcie dobry dzień!

Grzegorz, 2018-04-25 06:54:46

Czasami mi się wydaje, że tyle mam do zrobienia, że tyle mam problemów do rozwiązania. I wtedy pojawiają się niepotrzebne troski i obawy. Jezu, ufam Tobie! Dziękuję Ojcze Michale. Ave Maria, Regina Pacis!

m, 2018-04-24 22:36:39

zaśpiewajmy razem.. https://www.youtube.com/watch?v=_fvQ6vnVjdE

czciciel, 2018-04-24 22:31:27

Bóg ukryty w drugim człowieku daje się poznać , gdy GO szukamy . Marek ujrzał i uwierzył . Nie było by mnie tutaj , gdyby nie pewna rocznica którą postanowiłem uczcić . 2 czerwca 1979 - 2 czerwiec 2009 . Miałem plan abyśmy tak jak dawniej zebrali się pod Krzyżem na Placu Zwycięstwa . Tam gdzie Zstąpił Duch Święty miało nas być więcej a stanęliśmy we trzech . Tak mi było przykro , że nie mogłem opanować łez , na domiar tego zostałem niecnie wykorzystany do celów propagandowych w stołecznej tv ale mniejsza o to .Przybity później pojechałem przed Oblicze Matki Boskiej Częstochowskiej . Na Apelu a właściwie po jego zakończeniu Ojciec Michał udzielał jak dziś Chrystusa a więc już nie byłem sam ; pod Krzyżem stała ze mną Matka , Ona wskazała mi Syna ...

lucy, 2018-04-24 22:16:38

... są takie rozmowy i spotkania, po których człowiek czuje się mały, niepotrzebny," złamany"... ale są też takie spotkania i rozmowy po których człowiek zaczyna na nowo żyć : nadzieją, radością - wierzyć w nowe możliwości a nawet w cuda takie zwyczajnie codzienne... Bóg codziennie spotyka nas w drugim człowieku ; w jego troskach, niezrozumieniu,milczeniu, uśmiechu,wyciągniętej dłoni,drobnym geście życzliwości i przyjaźni...to takie moje małe niebo tu na ziemi , jeśli uwierzę ,że On tak chce i wszystko jest dla mojego dobra :)... a potem gdy pójdę z Nim dalej będzie Jego niebo pełne Miłości...i wrócę do Domu Ojca - mojego i Jego Taty :) dzięki o. Michale :) dobrej nocki i błogosławionej środy